Waldemar Bohdanowicz o II Jarmarku Urszulańskim
<<powrót
Drugi Jarmark Urszulański rozpoczął się w samo południe. Pogoda dopisała i była wstępem wstawiennictwa św. Urszuli Ledóchowskiej nad dziełem także i jej poświęconym. Gospodynie przedsięwzięcia na czele z siostrą Aliną Kulik, przełożoną klasztoru, postawiły bowiem dla tego dzieła trzy cele.
Poprzez upowszechnienie historii klasztoru i jego wartości duchowych, narodowych, i zabytkowych zwrócono uwagę opinii publicznej i władz samorządowych na potrzebę pilnego rozpoczęcia ratunkowych prac konserwatorskich XIII-wiecznej budowli. Mamy także nadzieję, że mieszkańcy Sieradza poczują się współgospodarzami dzieła remontu konserwatorskiego, do którego pragnie przyłączyć się także Stowarzyszenie Lepsza Łódź.
Oczywistym staje się, że drugim celem jest pozyskiwanie wszelkimi dostępnymi sposobami i z wszelkich dostępnych źródeł koniecznych funduszy dla przeprowadzenia prac. Pierwsze znaczące kwoty zostały już zagwarantowane przez władze samorządowe województwa, miasta i ministerstwo kultury.
Celem trzecim jest zapoznanie mieszkańców z duchowością świętej Urszuli, założycielki Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego i patronki Sieradza. To właśnie Matka Założycielka, mając Bożą wizję dzieła pożytku duchowego i publicznego (jak byśmy to dzisiaj nazwali) pozyskała klasztor i kościół od dominikanów. Wskazała swoim duchowym córkom drogę Bożej chwały i służby potrzebującym, tak licznym w owym czasie w mieście i okolicy.
Witając zebranych Jacek Walczak, prezydent miasta, wyraził radość, iż jest to główna impreza Dni Sieradza, która dzięki siostrom zintegruje wspólnotę mieszkańców i znacząco wpłynie na promocję miasta. Wprawdzie jest organizowana drugi rok, to jednak staje się już tradycją. Po tych, przyjętych oklaskami słowach, siostra Agnieszka Celińska, przełożona Centrum Łódzko-Sieradzkiego Zgromadzenia, z urszulańską skromnością ogłosiła jarmark otwartym. Stare Miasto dowiedziało się o tym fakcie podziwiając mini-wóz strażacki prowadzony przez siostrę Alinę z honorowymi pasażerami - Beatą Jacyszyn, przewodniczącą Rady Miejskiej i prezydentem Jackiem Walczakiem. Dzwon strażacki wzywał mieszkańców na jarmark. Wśród gości były także urszulanki z Łodzi. Z odległych miast przybyli rodzice sióstr, przywożąc dary serca - wspaniały, ozdobny chleb i sól z Goleniowa na Pomorzu Zachodnim, a nawet wełniane, ręcznie dziergane, skarpety z Wielkopolski, które można było kupić na straganie.
Jarmark odwiedził także jego oficjalny patron - Włodzimierz Fisiak, marszałek województwa. Obaj, wraz z prezydentem Jackiem Walczakiem, nie tylko przemówili do zebranych, ale także obiecali dalszą, zmaterializowaną troskę o ratowanie klasztoru. Wraz z małżonkami nie odmówili zaproszenia odwiedzenia podopiecznych w prowadzonej przez siostry domu pomocy społecznej. Ta wizyta była wzruszająca zarówno dla nieszczęśliwych dzieci jak i dla gości. A za umiejętność połączenia radości z zabawy z troską o potrzebujących należy się szczególne podziękowanie
Rozpoczęła się wspaniała impreza. Jeden z gości zauważył, że na placu przed klasztorem panuje atmosfera prawdziwie świąteczna, choć jarmarkowa, a przecież nie jarmarczna, kojarząca się zwykle z burdami..
Na estradzie prezentowały się niestrudzone, przejęte i bardzo artystycznie ambitne taneczne grupy przedszkolaków urszulańskich, uczniów katolickiej szkoły podstawowej oraz miejskiego domu kultury. Taniec zdominował estradę. Szczególnie, gdy mistrzowski pokaz dała telewizyjna para Blanka Winiarska i Żora Korolyov. Nie tylko utalentowani tancerze, ale także i cierpliwi nauczyciele pierwszych tanecznych kroków. Owacje widzów nie milkły. Natomiast artyści z Poznania wraz z wokalistami i tancerzami z Sieradza, Zduńskiej Woli i Wróblewa zaprezentowali "Musicalowy zawrót głowy". Można było rzeczywiście dostać zawrotu głowy obserwując aktorów teatru ulicznego "Anioły" po mistrzowsku tańczących na szczudłach.
Dobre duchy podszeptały piszącemu te słowa o obecności w mieście pasterza ks. bp Stanisława Gębickiego, sufragana włocławskiego, który ku żalowi mieszkańców cieszących się jarmarkiem nie mógł się jednak z nami spotkać.
Ale przecież siostry potrafiły zadbać o potrzeby duchowe sieradzan. Wierni uczestniczyli w popołudniowej mszy św., której podniosły charakter podkreślili sygnaliści - myśliwi z Wielunia. W księgarence można było kupić wspaniałe ksiązki o apostolstwie Matki Urszuli, tomiki jej myśli, wypowiedzi i nauczania. Jak ciepłe bułeczki sprzedano Kronikę okupacyjną sieradzkiego klasztoru, świadectwo bohaterstwa zakonnic w latach okupacji. Można było skorzystać z porad duchowych siostry Anny i niemal wyspowiadać się siostrze Elekcie. Była także okazja wylania na zbolałe serca miodu z urszulańskiej pasieki i nawet zapalenia świecy z pszczelego wosku.
Rozśpiewana na estradzie z grającą "od ucha do ucha" Kapelą Podwórkową "Szadkowiacy" siostra Pristilla, chwilę potem wspominała z przejęciem wizytę w klasztorze Karola kard. Wojtyły w dniu 29 czerwca 1978 roku. Przyszły papież zatrzymał się tu w drodze z Wrocławia do Krakowa dla modlitwy w urszulańskim kościele pw. św. Stanisława Biskupa Męczennika. A po dwudziestu pięciu latach, gdy kanonizował św. Urszulę w Rzymie, wspomniał siostrze o swej wizycie w sieradzkim klasztorze.
Były niezwykłe atrakcje wyczynów sprawnościowych, rycerskich i sportowych. Dzielnie z ogniem walczyła drużyna junacka strażaczek - urszulanek. A prawdziwi strażacy musieli nawet wyjechać do rzeczywistego pożaru w mieście. Nie byli gorsi członkowie bractwa z Uniejowa w swoim pokazie walk rycerskich na "udeptanej ziemi". Zadziwili utytułowani mistrzowskimi zwycięstwami judocy sieradzcy. Miłośników sztuki zainteresowała aukcja obrazów w krużgankach klasztornych. Ale było także stoisko z rękodziełem artystycznym. Niezwykłym zainteresowaniem cieszyła się loteria fantowa, wspomagana przez licznych ofiarodawców i sponsorów, w tym także łódzkie teatry - Muzyczny, Arlekin i Pinokio. Losowano nagrody wśród szkolnych uczestników konkursu o bezpieczeństwie w ruchu drogowym. Amatorzy pamiątkowych fotografii mogli pozować jako kulturyści.
Ten dzień był rzadką okazją zwiedzenia klasztoru, przejażdżki konną bryczką i to dookoła sieradzkiego rynku. Z bryczką konkurował na tej samej trasie mini wóz strażacki.
Nie mniej dzielni i wytrwali okazali się na licznych posterunkach jarmarkowych członkowie Chóru Cantilena, na czele z Haliną Świniarską, Jarosławem Ignaczakiem i bryg. mgr inż. Waldemarem Kosowskim, zastępcą komendanta sieradzkiej straży pożarnej. Czuwali nad sprawną organizacją jarmarku, razem z siostrami przez wiele godzin trwali przy straganach z "niebiańską gastronomią" z bardzo bogatym jadłospisem smakowitych dań, ciast, chlebów. Ach, ach!.
Zbliżał się wieczór, kiedy dobiegał końca II Jarmark Urszulański. Pustoszał plac przed klasztorem. Zmęczeni, a przecież bardzo radośni organizatorzy dzielili się swoimi spostrzeżeniami Wdzięczni wszystkim
sponsorom-dobroczyńcom, szczególnie władzom miasta. Dumni z wizyty dwóch ekip telewizyjnych z Łodzi i zainteresowania lokalnych mediów. I już zaczęli mówić o atrakcjach kolejnego jarmarku w przyszłym roku.
Na ratunek klasztorowi, ku radości mieszkańców, na Bożą chwałę. I jestem głęboko przekonany, że towarzyszył im cudowny uśmiech Matki Urszuli Ledóchowskiej. Z Nieba.
Waldemar Bohdanowicz
Drodzy przyjaciele klasztoru, dochód uzyskany z przeprowadzenia II Jarmarku Urszulańskiego powiększył nasze konto remontowe o kwotę 21.933,18.
W imieniu organizatorów serdecznie dziękujemy Marszałkowi województwa Łódzkiego - Włodzimierzowi Fisiakowi, Prezydentowi naszego miasta - Jackowi Walczakowi, Wice Prezydentom, Jackowi Przybyłkowi i Cezaremu Szydło, wszystkim ponad siedemdziesięciu sponsorom i tak licznym uczestnikom jarmarku. Wobec takiej ofiarności brakuje najczęściej słów, żeby wyrazić towarzyszące im uczucia - zatem wielkie Bóg zapłać!
Zdjęcia z I Jarmarku Urszulańskiego dostępne sa pod adresem: - http://urszulanki.freehost.pl/ |